Siedzę sobie na przystanku pod Bramą Wyżynną i czekam na autobus 210, który zawiezie mnie do pracy. Czekam, nic się nie dzieje - przede mną w korku zatrzymuje się kamper. W kamperze dwa osobniki piją sobie kawę i za nic mają korek, za nic mają pośpiech ludzi wokół. Mogę się założyć, że nie mają się dokąd spieszyć i są weseli i kawa im...