Koniec studiów to czas między dorosłością a jeszcze sobie takim bimbaniem studenckim. Marzec to czas między zimą a wiosną, która uparcie nie chce nadejść.
Trzeba kontynuować to co się zaczęło i szukać nowych wyzwań. Temat projektu magisterskiego wykrystalizował się do zagadnienia nowoczesnej wsi mazurskiej i rewitalizacji folwarku w Przystani. Jestem na etapie dokładnych inwentaryzacji i kreślenia nowych planów, ale nie zaszkodzi nadal wspierać się literaturą.

Ostatnio trafiłam na piękną książkę - album fotograficzny przedstawający życie mieszkańców dawnych Prus Wschodnich. Książka nosi tytuł ,,Fotograf przyjechał", zawiera zdjęcia z lat 1860-1939.
,,Pojawienie się w miasteczku fotografa z wielkim aparatem na statywie było nie lada atrakcją, o czym świadczą zdjęcia uliczek z pozującymi tłumami oderwanych od swoich zajęć mieszkańców. Najczęściej jednak ludzie i scenki rodzajowe zostały uwiecznione przypadkiem poza świadomością fotografującego, skupionego na głównym motywie: budowli czy zespole miejskim.
Większość prezentowanych fotogramów powstała bez ambicji artystycznych. Ich wartość odkrywamy dziś na nowo, wydobywając zapomnianych mieszkańców Prus Wschodnich, ukrytych na dalszych planach, w tle, na brzegu kliszy...'' Pracownicy Instytutu Sztuki PAN powiększyli wybrane zdjęcia tak, by można było wyraźnie zobaczyć postacie - czasem kryjące się przed obiektywem, częściej jednak dumnie prezentujące się przed fotografem.
Oprócz publikacji w albumie, przedstawione zdjęcia znalazły się w wielu miastach pod postacią wystawy o tym samym tytule - ,,Fotograf przyjechał".






Oprócz czytania i projektowania zajmuje mnie kariera modelki ;P. Okazuje się, że nie ważny jest wzrost czy waga. Do modelowania na rzeźbie wystarczy cierpliwość i dobre chęci ;)