Stara szkoła w Przystani
20:31Szkoła w Przystani działała z przerwami od 1737 do 1960 roku. Nigdy nie uczyło się w niej więcej niż sześćdziesięcioro dzieci.
Powstała w wyniku rozporządzenia Fryderyka Wilhelma I, który w 1717 roku wydał edykt obligujący rodziców we wszystkich miejscowościach do posyłania dzieci do szkoły zimą - codziennie, w okresie żniw - przynajmniej raz w tygodniu.
W całych Prusach, nawet w małych miejscowościach zakładano szkoły. Została wyznaczona specjalna komisja, której zadanie polegało na wdrażaniu królewskiego rozporządzenia. Droga dzieci do szkoły nie mogła być dłuższa niż pół mili (3,5 km). Wizytacja przeprowadzona w 1738 roku wykazała, że obok istniejących wcześniej 385 szkół kościelnych powstało 1160 szkół wiejskich. Stworzenie tak wielu nowych szkół w tak krótkim czasie nie było łatwe, brakowało wykształconych ludzi, którzy mogliby podjąć pracę nauczyciela. Nic dziwnego... Niskie pensje i życie na prowincji nie zachęcało do objęcia tego stanowiska.
W powieści E.Wiecherta los wiejskiego nauczyciela nie przedstawiał się zbyt kolorowo.
,, Nie czytywali gazet, a to co wydarzyło się w okręgu lub na świecie, docierało do nich przez usta nauczyciela, który był dla nich niczym Mojżesz na pustyni. Widywali jednak i takich nauczycieli, których w pustce ich świata ogarniało zwątpienie, i którzy pędzili życie jako skryci i zapamiętali pijacy. Albo takich, którzy w nienawiści i rozgoryczeniu zamykali swe serca wrogie ludziom."
Jedną z przyczyn zwątpienia wiejskich nauczycieli mogło być bardzo skąpe wynagrodzenie. W pierwszej połowie XIX wieku pensja nauczyciela wynosiła 15 groszy rocznie za pierwsze dziecko, a za każde następne 30 groszy. Na koszt króla otrzymywał bezpłatne, choć często nędznie urządzone mieszkanie i skrawek ziemi pod uprawę.
,, I gdy u kresu swej pracy lub bytu zastanawiali się nad sensem własnego życia, zdawało im się czasami, że można go było znaleźć wśród wszystkich rozterek i niejasności, skromny, niewielki cel, lecz przecież nie daremność, nie pomyłkę."
Tak pokrótce przedstawiało się życie wiejskich nauczycieli według E.Wiecherta.
Szkoła w Przystani zniknęła w latach siedemdziesiątych XX wieku - na jej miejscu powstało kilka domków letniskowych.
5 komentarze
Pięknie! Ja pisząc swoją pracę magisterską z germanistyki również poznawałam historię - tylko Pomorza Zachodniego:)
OdpowiedzUsuń;) ech! Przydałaby mi się germanistka - mam dużo materiałów po niemiecku.Zawsze zachwycona francuskim unikałam w szkole niemieckiego jak mogłam... Mam za swoje :)
UsuńJa tez jestem i byłam zachwycona j. francuskim... skończyło sie jednak na germanistyce;)
Usuńpozdrawiam serecznie
o. :)
dobrze się to czyta, lubię takie posty
OdpowiedzUsuń:)
Cieszę się ;) Będzie więcej Mazur i historii. Pozdrowienia z Przystani ;)
Usuń