Babie lato

09:18

Wokół unoszą się nitki babiego lata, montują barykady wśród traw i czychają na przechodniów by w chwili ich nieuwagi wczepić się w swetry i spodnie. Małe wędrujące pajączki. To pięknie tak frunąć nad łąkami i być oznaką nadchodzącej jesieni. Nie pozwalają latu odejść, trzymają je jeszcze ostatkami sił lśniącej pajęczyny. To taki moment zawieszenia, przygotowanie do startu Trzeba zebrać siły i ruszyć w wir nowych zadań. W stodole czeka na mnie kredens do odnowienia, anioł do wymalowania. No iść... jak to mawiała w Wilkowie Pani Łaszczukowa: No iść mi... i nigdy nie wychodziła od razu. W tej sytuacji pomocny byłby raczej przykład Pana Świderskiego. Ten wpadał do dziadków o poranku, kiedy wszyscy zbierali się do pracy i szkoły, spieszyli się do wyjścia. Przynosił mleko, rozsiadał się w kuchni i siedział aż do momentu kiedy wszyscy byli na granicy spóźnienia. Wyczuwał tą porę idealnie - w pół zdania zrywał się i wybiegał. Opadał za nim kurz na taborecie i wtedy wiadomo było, że trzeba wychodzić. W rodzinie powstało powiedzonko: Ty zrywasz się jak Świderski. Tak sobie myślę, że to miło stać się częścią jakiejś rodowej historii. Teraz to już naprawdę...Iść mi...


Obraz Józefa Chełmońskiego- Babie lato.


You Might Also Like

0 komentarze

Subscribe