Osobista książka kulinarna

21:27

Jestem po uszy zakopana w książkach- piszę magisterkę. Temat jest ciekawy, pogoda za oknem nie skłania do spacerów, więc zakopana w polary mierzę się z historią architektury Prus Wschodnich.
W tak zwanym międzyczasie wyczyniam różne harce w przystaniowskiej kuchni. Powstało kilka nowych butelek soku jabłkowego, a owoców nie ubywa- nawet jakby wciąż ich więcej. Potrzeba mi nowych przepisów na to, jak się z nimi rozprawić- może w kolejnym cieście?
A propos przepisów. Widziałam niedawno piękną, ilustrowaną książkę kucharską z domowymi przepisami- "My Abuela's Table". Pewna studentka akademii sztuk pięknych zebrała przepisy swojej babci i zilustrowała je własnoręcznie, by później wręczyć zbiór w formie książki profesorom jako swoją pracę dyplomową. Książka spodobała się na uczelni tak bardzo, że namówiono Daniellę Germain na publikację jej pracy. Całe szczęście, bo tak ładnej pozycji na rynku książek kulinarnych nie widziałam już dawno. Jest przepełniona ciepłem i bardzo osobista.
Moim zdaniem każdy powinien mieć swój własny zbiór przepisów. Mój zeszyt założyłam jeszcze w liceum- zebrałam przepisy od rodziny i znajomych, a teraz gdy lepiej poznaję kogoś nowego, proszę go o wpis jego specialite do mojej książki. W ten sposób mam nie tylko dobre, wypróbowane przepisy, ale i rodzaj pamiętnika.




Przepisy gruntowne i jasne, własnym doświadczeniem sprawdzone, sporządzania smacznych, wykwintnych, tanich i prostych rozmaitych rodzajów potraw, tudzież ciast, legumin, konfitur oraz innych deserów ;) - tytuł zapożyczony z "Kucharki Litewskiej"






You Might Also Like

19 komentarze

  1. to temat masz ciekawy, oj, magisterka, kiedy to zleciało :), myślę że sporo osób miałoby co opublikować sięgając po domowe przepisy, uzupełniając we wspomnienia, anegdoty, okrasić poczuciem humoru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ciekawy;) Jeszcze trochę się zmienia i oj zobaczymy co z tego wyjdzie.
      Pewnie, że tak! Każda kuchnia ma swoje ciekawe historie;)

      Usuń
  2. Jak patrzę na tę kolorową ksiązke żałuje, że nie potrafie gotować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie jest za późno żeby zacząć się uczyć, a taka książka na pewno do tego zachęca :)

      Usuń
  3. praca migisterska, o rany kiedy to było.
    Dzisiaj zamieściłam trochę swoich wspomnień sprzed kilkunastu lat, a i one były po studiach :)

    Piękne te soki nalewki i ich etykietki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepiękny masz dziś post! Dziękuję;) Cieszę się, że Ci się podobają;)

      Usuń
  4. Fantastycznie ilustrowana! Jest dostępna?
    PS. Ale Twój zeszyt też nie odstaje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Można ją kupić, ale chyba tylko w sklepach zagranicznych. Jest dostępna:)

      Usuń
  5. Ja od jakiegoś czasu też taki pamiętnik kulinarny piszę, najbardziej cenne są te przepisy wpisane drżącą ręką babci:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha! Mam taki sam zeszyt z przepisem na Szarlotkę Pani Bożenki i na Ciasto z Kruszonką Pana Profesjonalisty :) Przypadek? Nie sądzę ;D To był świetny prezent i zapełnia się przepisami mimo, że kucharka ze mnie mizerna. Dziękuję :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karola!:D Fajnie, że twój zeszyt działa:D Niech rośnie w przepisową siłę:) Kiedyś spotkamy się i powymieniamy najlepszymi przepisami:D

      Usuń
  7. Książka piękna, oryginalny pomysł i ocalone przepisy...też mam kilka takich po babci w starym zeszycie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare zeszyty z babcinymi przepisami to wspaniała rzecz;) Można założyć sobie nowy, ale takie wypełniane przez pokolenia- babcię, mamę, córkę są chyba najcenniejsze:)

      Usuń
  8. serio? już coś piszesz? ja jestem przytłoczona rosnącą ilością materiałów i odkrywającą się głębią znaczeń, ilością zakrętów historycznych i wszystkimi pytaniami, które wyrastają za każdą odpowiedzią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też przytłaczają i cała ta forma jest bardzo płynna. Postanowiłam zacząć pisać, żeby z którejś strony to ugryźć. Najpierw analizy, tło historyczne i problemy, a później cały projekt. :) Powodzenia w Twojej pracy!

      Usuń
  9. czy ja dobrze widzę co czytam,kompoty przygotowywane na stancji w czasie magisterki,he he..potrafisz zaskoczyć:-))) życzę powodzenia w pisaniu i obronie,będziesz miała jabłkowe wspomnienia!!
    pozdrawiam smacznie
    amelia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahh dzięki;) Do obrony jeszcze sporo czasu, ale ja nie mam jeszcze prawie nic! Takie kuchenne przerwy od książek są bardzo relaksujące;) Poza tym temat mojej pracy jest mazurski, więc bardzo często jeżdżę do domu i tam owoców jest w bród! Wspomnienia będę miała na pewno smakowite:) Pozdrawiam;)

      Usuń
  10. Super pomysł z taką książką!

    OdpowiedzUsuń

Subscribe