Pożegnania mazurskie

22:21

Ostatni poranek nad jeziorem i ostatni spacer z psem. O 6 rano na wsi jest przepięknie, nawet jeśli mgła wszystko zasłania i prawie nic nie widać. Potem tylko 5 godzin jazdy i świat zmienia się o 180 stopni. W wielkim mieście życie nabiera tempa, a myśl o domu na wsi nagle urasta do rangi nostalgicznych wspomnień. Gdańsk jest cudnym miejscem, gdzie spotyka się mądrych i dobrych ludzi. Jest jednak taki czas przejściowy kiedy trzeba znaleźć nowe mieszkanie, ulokować się w nowym roku akademickim i wpaść w wielkomiejski rytm. Wtedy czasem chce się wracać do Przystani, ale już za chwilę zaczynają się zajęcia, projekty, spotkania ze starymi znajomymi i wszystko nabiera kolorów.






You Might Also Like

19 komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Ech...:) W Gdańsku dziś szaro i leje, ale tak naprawdę to chyba nie mam co wzdychać;) Już prawie prawie mam gdzie mieszkać(teraz kątem u znajomych;) Na uczelni wszystko w porządku i wygląda na to, że ostatni rok studiów przejdzie zgodnie z planem;) Jeszcze znajdą się tu wieści z Mazur bo do domu właściwie jeżdżę dość często (myślę pozytywnie, nauczyli mnie tak na jodze;)

      Usuń
    2. Ta chata urocza i zdjęcia poniżej tez mi się podobają. Pochodzę z Mazur, ale od 25 lat mieszkam w środkowej Polsce. W przyszłym roku pojadę w okolice Łuczanów z rowerem i aparatem. Też lubię fotografować:)

      Usuń
  2. dwa pierwsze piękne, ja też lubię taką odskocznię, czasem marzę o takiej ciszy na co dzień, a potem się zastanawiam czy naprawdę tego chcę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cały czas zastanawiam się czego chcę ;) Czasem zmiana jest dobra to pewne!

      Usuń
  3. Ja całe studia dojeżdżałam z mojej wsi do miasta,codzienne zderzenie dwóch światów..wybrałam ten tu spokojniejszy,czasem trudny,nie dla wszystkich..i nigdy nawet w myślach nie powiedziałam szkoda,a może by tam?!!Życzę Ci tej przystani ,swojego miejsca na ziemi na zawsze,gdzie tylko zechcesz
    pozdrawiam
    a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak;) życie na wsi nie jest dla wszystkich. Zastanawiam się jak możnaby połączyć mieszkanie na wsi z tym co pociąga mnie w mieście. Najważniejsi dla mnie są ludzie, których spotykam. Możnaby mieszkać gdziekolwiek byle wokół znaleźli się dobrzy, mądrzy i kochający ludzie. hmm...

      Usuń
    2. No nie można mieć wszystkiego,a czasem nie warto chcieć za wiele..
      pozdrawiam a.

      Usuń
    3. Racja, racja... powiedzmy, że takie chcenia to rozważania czysto teoretyczne, a jak się ułoży tego i tak nikt nie przewidzi;)

      Usuń
  4. Niesamowity klimat na Twoich zdjęciach :) Na wsi czas płynie wolniej i to jest piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Czasem płynie wolno, czasem przyspiesza (szczególnie jak zostawi się coś na ogniu i zapomni się o przypalonym daniu- wtedy ucieka nie wiadomo kiedy ;)

      Usuń
  5. Witaj, cieszę się, że do mnie trafiłaś, dzięki czemu ja trafiłam do Ciebie. Chętnie będę odwiedzać. Pozdrawiam. PS. Piękne zdjęcia. Mazury zawsze widziałam w słońcu, latem. Te są piękne! Muszę kiedyś je takie spowite mgłą zobaczyć.Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że tu jesteś;) Mazury warto odwiedzać o każdej porze roku- zawsze mają coś do zaoferowania;)

      Usuń
  6. I ani słowa o łzach? Taka jesteś dzielna, czy chciałaś nam oszczędzić.
    Bo mi by się jednak oczy szkliły... Zawsze się szklą.

    :)

    Prze pięk ne zdjęcia, aj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) Widocznie taka jestem dzielna, bo szklą mi się nad podziw rzadko. Szkliły mi się jednak kiedy wyjeżdżałam na stypendium za granicę. Może stopień wilgotności oczu jest wprost proporcjonalny do odległości na jaką wyjeżdżam z domu;) Takie tam naukowe przemyślenia xD Czasem to bym się chciała powzruszać, a pewnie, a tu ani łezki i co zrobić...;)

      Usuń
  7. Przepiękne zdjęcia. Nie dziwię się, że z takiego miejsca wyjeżdża się z ciężkim sercem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) Dość często tam wracam, więc serce jest lżejsze;)

      Usuń

Subscribe